Ogrody przyszłości

Naczynie, w którym znajduje się wszystko, czego potrzebujemy, by rozpocząć uprawę ziół, wykonane jest z odzyskanych butelek po winie.

Powszechne powierzanie naszego życia maszynom dotyczy także uprawy roślin. Na całym świecie powstają projekty automatycznych szklarni, aplikacje do sterowania domowym ogrodem, czy też żywe lady w supermarketach, gdzie zamiast sałaty w foliowych workach będziemy mogli zobaczyć grządkę zielonych główek.

Urbanizacja jest procesem nie dającym się powstrzymać, a zabudowa miejska drastycznie się zagęszcza, nie pozostawiając miejsca na obszary zielone. Przedmieścia i miasta satelitarne coraz częściej przekształca się w ośrodki mieszkalne lub przemysłowe, co siłą rzeczy odsuwa od miast tzw. ośrodki rolnicze, zastępując je „fabrykami żywności”. Warzywa, owoce i kwiaty często pokonują setki i tysiące kilometrów, zanim znajdą się na półkach supermarketów – w ten sposób rosną koszty związane z ich dystrybucją i pogarsza się ich jakość (w związku ze sztucznym przedłużaniem ich życia). Jedną z recept na taki stan rzeczy mogą być miejskie uprawy, których utrzymanie, dzięki rozwojowi nowych technologii, staje się coraz łatwiejsze. Liczne przykłady na całym świecie udowadniają, że znaczną część produkcji można z powodzeniem przenieść do miast.

tekst: Grzegorz Młynarski

 

 

The Parasite Farm to samowystarczalny domowy ogród składający się z kuchennego kompostownika i nagrzewanych światłem lamp szklarni, które można zamontować na półkach.

Z grządki wprost do garnka

Automatyzacja procesów ogrodniczych, miniaturyzacja ogrodów, skalowalność i wzrost ich przystępności sprawiają, że ruch miejskiego ogrodnictwa spotyka się z dużym zainteresowaniem coraz szerszego audytorium – nawet najwięksi sceptycy spoglądający niechętnie na konewkę i szpadel widzą, że ogrodnictwo może być łatwe, modne, nowoczesne i całkiem ciekawe. Jednym ze sposobów na obniżenie kosztów dostępu do świeżej żywności i roślin oraz podniesienia ich jakości jest umożliwienie łatwej i mało absorbującej hodowli indywidualnej bezpośrednio w kuchni lub w jej bliskim otoczeniu. W ten sposób skraca się cały łańcuch hodowców, pośredników i dostawców. Chociaż duża część proponowanych rozwiązań jest dopiero w fazie koncepcyjnej lub prototypowej, na rynku można już znaleźć produkty spełniające powyższe kryteria.

The Grow Bottle jest jednym z nich. Są to ekologiczne miniszklarnie z ziołami, zaprojektowane przez Potting Shed Creations. Naczynie, w którym znajduje się wszystko, czego potrzebujemy, by rozpocząć uprawę ziół, wykonane jest z odzyskanych butelek po winie. Pojemniki zawierają certyfikowane nasiona najwyższej jakości i zostały zaprojektowane do ponownego wykorzystania; wystarczy je umyć i posadzić w nich swoje własne nasiona.

Re-FEED wygląda jak wyciskarka do soków i podobnie działa, ponieważ produkuje nawóz w postaci płynnej.

Innym rozwiązaniem, w większej skali, jest The Parasite Farm – samowystarczalny domowy ogród składający się z kuchennego kompostownika i nagrzewanych światłem lamp szklarni, które można zamontować na półkach. To udowadnia, że domowa farma może być dostępna również w nowoczesnym wydaniu. Całe rozwiązanie opiera się na organicznej cyrkulacji: resztki hodowanych w domowej szklarni warzyw i ziół oraz inne organiczne odpady prosto z deski do krojenia trafiają do zamontowanego pod blatem stołu zgrabnego kompostownika. W nim, w postaci sypkiej i płynnej wytwarzany
jest nawóz, który można od razu wykorzystywać do „karmienia” rosnących obok roślin. Jak podkreślają autorzy pomysłu, niemieccy projektanci Charlotte Dieckmann i Nils Ferber, w procesie konsumpcji zatraca się wiedzę na temat upraw i zbiorów – ludziom, zwłaszcza dzieciom, wydaje się, że pomidory się produkuje, a nie hoduje. Projektanci domowego kompostownika chcieli, by jego użytkownicy zaczęli myśleć o tym, w jakim kierunku zmierza ludzkość, oddalając się od natury, i w jaki sposób może do niej wrócić, zanim będzie za późno.

Projekt Agropolis to innowacyjna koncepcja sklepu, która lokalny supermarket zmienia w farmę połączoną z wiejskim targiem. Zdaniem pomysłodawców (idea jeszcze nie doczekała się wdrożenia), zdrowe jedzenie nigdy nie było tak łatwe do wyprodukowania, a wprowadzenie do lokalnych sklepów żywych półek Agropolis zmieni myślenie o rolnictwie. Dzięki zastosowaniu w ladach sklepowych technologii automatycznego oświetlenia, nawadniania, nawożenia i napowietrzania będzie możliwe estetyczne uprawianie roślin bezpośrednio w sklepie. Dzięki nim tradycyjne metody hodowli mogą być stosowane na ograniczonej ilości gleby w pomieszczeniach zamkniętych. Projekt Agropolis pokazuje, że utarte schematy myślenia o uprawie i dystrybucji roślin można przełamywać z pożytkiem dla konsumentów i środowiska. To prawdziwy przykład strategii win-win – wygrywają wszyscy: dzięki wdrożeniu takiego rozwiązania klienci będą mogli otrzymywać produkty lepszej jakości, świeże i  dokładnie takie, jakich będą potrzebować, a właściciele sklepów będą zarabiali więcej, bo nie będą musieli opłacać dostawców i marży producentów. Zyska także środowisko – dzięki zmniejszeniu emisji spalin związanych z uprawą i transportem roślin.

Brytyjski projektant Samuel Wilkinson zaprojektował innowacyjne terrarium Biome, w którym umieścił miniaturowy ogródek.

Elektroniczne wspomaganie  

Opisane kierunki myślenia w zderzeniu z programowaniem i automatyzacją owocują nowymi urządzeniami, które mają nas wspierać w uprawie roślin, zwłaszcza wtedy, gdy o tym zapomnimy lub brak nam czasu. Fanny Nilsson z University of the Arts w Londynie zaprojektowała kompaktowy domowy kompostownik -zamknięty, więc czysty i nieinwazyjny. Re-FEED wygląda jak wyciskarka do soków i podobnie działa, ponieważ produkuje nawóz w postaci płynnej. Resztki jedzenia zostają w nim zmielone i przetworzone, a dzięki zastosowaniu doniczek z „gniazdkiem” urządzenie można podłączyć do wybranej rośliny i dostarczać nawóz bezpośrednio do gleby.

Brytyjski projektant Samuel Wilkinson zaprojektował innowacyjne terrarium Biome, w którym umieścił miniaturowy ogródek. Biome można zsynchronizować ze smartphonem lub tabletem. Po podłączeniu do urządzenia na ekranie wyświetlane są informacje o cechach miniekosystemu w terrarium. Użytkownicy terrarium mogą skonfigurować w nim odpowiednie środowisko (tropikalne, pustynne, leśne) i na odległość kontrolować czystość powietrza, temperaturę i zawartość składników odżywczych. Biome może się okazać szczególnie atrakcyjny dla młodego pokolenia używającego technologicznych gadżetów.

Pierwotnie ten wirujący ogród, przypominający bęben pralki, miał stanowić wyposażenie promów kosmicznych jako farma dostarczająca świeżych ziół. dziś może się znaleźć w każdym domu.

The Green Wheel to domowy ogród o wyglądzie kojarzącym się z filmami o przyszłości. Urządzenie – zaprojektowane przez studio Design Libero – powstało na bazie projektu NASA z lat 80. XX w., którego produkcji zaniechano. Pierwotnie ten wirujący ogród, przypominający bęben pralki, miał stanowić wyposażenie promów kosmicznych jako farma dostarczająca świeżych ziół; dziś może się znaleźć w każdym domu. Zbudowana wokół lampy obrotowa tarcza z ziołami to alternatywne rozwiązanie dla poziomych szklarni. Dzięki silnikowi, który obraca całą konstrukcję, dla takiej ilości roślin, jaką hoduje się w tradycyjnej szklarni tych rozmiarów, zastosowano tylko jedną lampę zamiast kilku. Umieszczone w wirującej obręczy światłowody oddziałują na korzenie, przyspieszając wzrost roślin. Podobnie jak w przypadku Biome, The Green Wheel  można obsługiwać za pomocą telefonu lub tabletu. Oprogramowanie pozwala regulować poziom wody i kontrolować wzrost każdej nawet pojedynczej rośliny.

Koncepcja Home, Green Home zaproponowana przez Jeiyong Chun, zdaje się łączyć wiele opisanych rozwiązań. Można ją uznać za idealny model ogrodu przyszłości. System składa się z modułowych donic-mebli uzbrojonych w sensory, które monitorują stan wilgotności gleby i wzrost rośliny. Zbierane przez domowy komputer informacje są na bieżąco analizowane przez oprogramowanie, które w zależności od rodzaju rośliny odpowiednio ją nawadnia, napowietrza i dostarcza jej nawozu. Służy do tego instalacja wmontowana w podłogę mieszkania czy domu (projekt należy wdrażać na etapie projektowania przestrzeni, wymaga bowiem przyłączy wody, prądu i sieci wewnętrznej). Jeiyong Chun zaprojektował pięć zielonych mebli: dwie zielone wieże, zieloną ścianę, zieloną podłogę i zielony stand. Wszystkie moduły zostały tak przygotowane, aby można było w mieszkaniach wprowadzać jak najwięcej płaszczyzn z roślinami.

Opisane projekty to dopiero początek zielonej cyfrowej rewolucji, która lada moment nadejdzie i po raz kolejny zmieni nie do poznania nasze miasta, wspólną przestrzeń i nasze domy.