Powszechne powierzanie naszego życia maszynom dotyczy także uprawy roślin. Na całym świecie powstają projekty automatycznych szklarni, aplikacje do sterowania domowym ogrodem, czy też żywe lady w supermarketach, gdzie zamiast sałaty w foliowych workach będziemy mogli zobaczyć grządkę zielonych główek.
Urbanizacja jest procesem nie dającym się powstrzymać, a zabudowa miejska drastycznie się zagęszcza, nie pozostawiając miejsca na obszary zielone. Przedmieścia i miasta satelitarne coraz częściej przekształca się w ośrodki mieszkalne lub przemysłowe, co siłą rzeczy odsuwa od miast tzw. ośrodki rolnicze, zastępując je „fabrykami żywności”. Warzywa, owoce i kwiaty często pokonują setki i tysiące kilometrów, zanim znajdą się na półkach supermarketów – w ten sposób rosną koszty związane z ich dystrybucją i pogarsza się ich jakość (w związku ze sztucznym przedłużaniem ich życia). Jedną z recept na taki stan rzeczy mogą być miejskie uprawy, których utrzymanie, dzięki rozwojowi nowych technologii, staje się coraz łatwiejsze. Liczne przykłady na całym świecie udowadniają, że znaczną część produkcji można z powodzeniem przenieść do miast.