Jedzenie, które uszczęśliwia

Mówi się, że szczęśliwe kury znoszą szczęśliwe jaja. Nawet gdyby brać pod uwagę jedynie naszą egoistyczną potrzebę dbania o siebie i swoje zdrowie, to warto kupować jaja od szczęśliwych kur.

 

Tekst: Ewa Bury

Szczęśliwe jajo

Życie zaczyna się od jaja. Niesie ono potężną dawkę białka, bogactwo minerałów i witamin A, B oraz D. Spożycie jednego jaja dziennie pokrywa około 3% zapotrzebowania na energię (75–80 cal), 10,5% – na białko, 6% – na witaminę A, 31% – na witaminę K i 6% – na witaminę D. Jednak jako jaju nierówne. Dorodne jaja w mocnej skorupce, z żółtkiem o intensywnej barwie, to często jaja pochodzące z kurzych ferm, znoszone przez kury karmione antybiotykami i paszą przemysłową „wzbogaconą” chemicznie. Kura zamknięta w klatce produkuje więcej hormonu stresu, a to odbija się na jaju.

Mówi się, że szczęśliwe kury znoszą szczęśliwe jaja. Nawet gdyby brać pod uwagę jedynie naszą egoistyczną potrzebę dbania o siebie i swoje zdrowie, to warto kupować jaja od szczęśliwych kur – tych, które żyją na wybiegu lub na farmach ekologicznych (ich jaja oznaczone są na skorupce numerem 1 lub 0). Kura karmiona paszą z naturalnych produktów, która dużo biega – znosi bardziej wartościowe jaja, które mają więcej witamin i minerałów.

Firmy zajmujące się dostarczaniem ekologicznej żywności skupują ją wyłącznie od eko-rolników. Można zamówić warzywa, owoce, sery, przetwory, nawet mięso.

Eko-paczka

Sałata z ołowiem, pomidory traktowane benzyną (aby szybciej dojrzewały), spryskiwane pestycydami warzywa, banany pełne konserwantów (by dłużej wyglądały na świeże). Warzywa i owoce kupowane w sklepach i hipermarketach mogłyby służyć na lekcji chemii jako pomoce naukowe, są bowiem naszpikowane szkodliwymi substancjami chemicznymi, od konserwantów po azot. Sałata z ołowiem nie wprawi nas w stan szczęścia, raczej ściągnie w dół i obciąży nasz organizm. Dlaczego marchewka wolna od konserwantów i pestycydów uszczęśliwia? Bo jest zdrowa. To bogactwo witamin. Dostarcza witaminy A i C, a także minerałów. Skąd wziąć w mieście warzywa i owoce wolne od chemii? Kupujmy je bezpośrednio od eko-gospodarstw stosujących uprawy zrównoważone, bez pestycydów i konserwantów.

W eko-rolnictwie do nawożenia używa się wyłącznie naturalnego kompostu. Jedną z zasad rolnictwa ekologicznego jest samowystarczalność. Ziemia daje paszę zwierzętom, a zwierzęta wytwarzają nawóz. Dzięki naturalnemu nawożeniu warzywa i owoce maja wyższą wartość odżywczą. Eko-pomidory zawierają znacznie więcej likopenu, związku, który chroni organizm przed wolnymi rodnikami, zmniejsza ryzyko wystąpienia choroby nowotworowej, pielęgnuje skórę, kości i serce. Jeżeli nie masz czasu na wyprawy do gospodarstw ekologicznych po zdrową żywność, możesz zamówić eko-paczkę. Firmy zajmujące się dostarczaniem ekologicznej żywności skupują ją wyłącznie od eko-rolników. Można zamówić warzywa, owoce, sery, przetwory, nawet mięso. Bierzcie i jedzcie! I bądźcie szczęśliwi.

Ich wygląd i zapach cieszy wszystkie zmysły. Dodane do zup i innych potraw mogą wprawić w euforię nie tylko wyrafinowanych smakoszy.

Przyprawione

Tymianek, bazylia, mięta, szałwia, majeranek… Ich wygląd i zapach cieszy wszystkie zmysły. Dodane do zup i innych potraw mogą wprawić w euforię nie tylko wyrafinowanych smakoszy. Dodatkowym źródłem zadowolenia może być własny ogródek w domu. Wiele satysfakcji daje odkrywanie nowego przeznaczenia zużytych przedmiotów, które mogą pełnić rolę donic. Wystarczy kilka takich donic oraz parapet, balkon lub półki kuchenne. Własny ogródek to najlepszy sposób na zapewnienie sobie zdrowych, prawdziwych ziół. Bez sztucznych konserwantów, toksycznych nawozów.

Co nam dają zioła? Oprócz walorów smakowych, są źródłem witamin, minerałów, olejków eterycznych, rutyny, rozmaitych kwasów, w tym także tłuszczowych, i wielu innych substancji o działaniu leczniczym. Dzięki nim zwyczajna na pozór bazylia wspaniale poprawia trawienie i ułatwia przyswajanie pokarmu. Działa także przeciwzapalnie i przeciwbakteryjnie, i poprawia nastrój, podobnie jak melisa. Majeranek jest doskonały w regulacji trawienia, olejek z majeranku zaleca się przy nieżytach górnych dróg oddechowych. Tymianek działa bakteriobójczo i wykrztuśnie, jest znakomity na kaszel
i bóle gardła. Szałwia, podobnie jak bazylia, korzystnie wpływa na pracę przewodu pokarmowego i również ma właściwości bakteriobójcze. Dzięki ziołom sałatki, sosy, zapiekanki, tarty, gulasze i inne delikatesy zyskają zupełnie nowy wymiar.

Prawdziwy chleb, jak każda genialna rzecz, jest prosty: to tylko mąka, sól i woda plus zakwas.

Chleb powszedni

Coraz częściej wybieramy ciemne pieczywo z pełnoziarnistej mąki – chleby razowe, grahamy, z dodatkiem ziaren słonecznika. Jest ono znacznie zdrowsze od pszennego. Poprawia pracę jelit, dostarcza witamin i minerałów. Jest również bardziej dietetyczne od tzw. pieczywa białego. Wyobraź sobie kanapkę ze zdrowego ciemnego chleba i sera z eko-paczki, do tego jajko z cyfrą 0 i bazylia lub szczypiorek z własnej hodowli na parapecie. Taka kanapka jest pierwszorzędnym źródłem szczęścia. A chleb? Tylko z domowej piekarni! Piekąc chleb mamy pewność, że nie trafi do niego nic szkodliwego. To my jesteśmy odpowiedzialni za cały proces pieczenia. Pieczywo z hipermarketów lub sieci piekarni to istna tablica Mendelejewa. Takie chleby są napakowane stabilizatorami, spulchniaczami i konserwantami, które kuszą świeżością. Tymczasem już na drugi dzień chleb rozpada się lub wysycha. Co zjadamy w kanapce pochodzącej z chleba kupionego w większości sklepów? Przede wszystkim barwnik i dodatek aromatyczny E150c, które obciążają wątrobę i żołądek. Konserwanty E202 i E223 wywołują astmę i uczulenia, podobnie jak konserwant E283. Stabilizator smaku E523 może spowodować biegunkę a nawet wymioty. Kwas L-askorbinowy (E300) działa jak utleniacz i „nadmuchuje” chleb, żeby wyglądał na większy. Dwutlenek chloru służy do „wybielania” mąki. Chlorowodorek L-cysteiny (E920), używany przy pieczeniu, powoduje rozciągliwość ciasta, uzyskiwany jest ze włosia zwierzęcego i piór.

Dlatego pora na własne wypieki. Prawdziwy chleb, jak każda genialna rzecz, jest prosty: to tylko mąka, sól i woda plus zakwas. W internecie roi się od przepisów na pyszny chleb. Jeśli nie masz czasu na eksperymenty z zakwasem, spróbuj piec na drożdżach. Zdrowy i pyszny, bo prawdziwy – chleb, który upiekliśmy sami, jest pewnym źródłem szczęścia.