Ciało powinno być źródłem życia i radości
Anna Grodzka
Funkcjonujemy w przestrzeni społecznej w oderwaniu od ciała. Przykrywamy je niekoniecznie dlatego, że jest nam zimno albo by nie poparzyć się od słońca, ale po to, żeby je ukryć. Ciało generalnie nam przeszkadza: w kulturze, w której żyjemy, i w polityce, którą uprawiamy. A przecież powinno być źródłem życia i radości.
Nie bardzo lubię swoje ciało. Każdy człowiek ma jakiś obraz własnej osoby, a mój obraz własnego ciała różni się od tego w rzeczywistości. Stałam się w Polsce ikoną korekty płci, ale ja nie chciałam być zmienioną kobietą, chciałam po prostu być kobietą. Z powodu tego generalnie złego doświadczenia: egzystowania ciała w oderwaniu od psychiki, szczególnie odczuwam wagę cielesności. Człowiek, u którego ciało i psychika są w zgodzie, nie dostrzega problemu, a ja wyraźnie widzę, że cielesność jest u nas tematem tabu. Mamy politykę „antycielesną”, która spycha na bok seksualność człowieka, nakazuje nam ignorować cielesne, pierwotne potrzeby. Rozpowszechnia się ideę ducha, który funkcjonuje w oderwaniu od ludzkiego ciała. A przecież wszystko dzieje się w ciele. Dusza jest złudzeniem, jest software’em w ciele. Realna jest seksualność. To nie duch święty utrzymuje nas przy życiu jako gatunek.
We wszystkich cywilizacjach mamy jednak do czynienia z duchem świętym powstałym z lęku człowieka przed rzeczywistością. Odwoływanie się do Boga, który jest wielki i niematerialny, daje nam poczucie spokoju. Ale ja, jako osoba – powtarzając za Jeremim Przyborą – „głęboko niewierząca” uważam, że warto ten lęk wziąć na siebie, oswoić go. Wtedy można znaleźć oparcie w sobie, a nie poza sobą,w czymś, co jest nierzeczywiste.
W polityce ciało funkcjonuje wraz z ciałami innych ludzi, bo polityka to jest sztuka układania stosunków społecznych, relacji między ludźmi. A prawa rządzące stosunkami społecznymi rządzą relacjami międzyludzkimi, także tymi między ciałami.
Nie wyobrażam sobie, aby można było sensownie działać politycznie, ukrywając swoją tożsamość. Tematy związane z kwestią płci i mniejszości seksualnych są mi bliskie. Ale chcę robić znacznie więcej. Mam swoje poglądy w wielu innych ważnych sprawach dotyczących całej Polski, całego społeczeństwa.
Anna Grodzka, współzałożycielka Fundacji Trans-Fuzja, posłanka na Sejm, pierwsza w Polsce i Europie osoba publicznie ujawniająca swoją transseksualność, którą wybrano do parlamentu krajowego. Należy do Klubu Parlamentarnego Ruchu Palikota, utożsamiana z jego lewicowym skrzydłem. Jest członkinią Rady Programowej Zielonego Instytutu – wydawcy Zielonego Miasta. W październiku 2012 r., zainicjowała Parlamentarny Zespół Zrównoważonego Rozwoju Społecznego „Społeczeństwo FAIR”. http://www.facebook.com/annagrodzka.polityk?fref=ts
Władze Hiszpanii uwolniły obywateli i obywatelki tkwiące w nieswoich ciałach od konieczności utożsamiania się z… nie-sobą. Ustawa o tożsamości płciowej, przyjęta już w 2007 roku, pozwala każdej osobie na zmianę płci w akcie urodzenia i wszystkich oficjalnych dokumentach jeszcze przed interwencją chirurgiczną. Warunkiem jest zadeklarowanie woli zmiany płci, przedstawienie medycznego zaświadczenia o zaburzeniu tożsamości płciowej i przejście stosownej kuracji przez minimum 2 lata. Hiszpańskie Towarzystwo Endokrynologiczne szacuje, że w Hiszpanii jest około 3 tysięcy transseksualistów, a środowiska trannseksualne – że 7 tysięcy.
Parada Równości w Ugandzie
80-tysięczne miasto Entebee, położone nad jeziorem Wiktoria w Ugandzie zostało wybrane na miejsce pierwszej Pride Parade (odpowiednik Parady Równości) nie tylko w historii tego kraju, ale całej Afryki. Ugandyjska Pride Parade odbyła się na początku sierpnia 2012 roku i wzięło w niej udział niecało sto osób. Dwa miesiące wcześniej tamtejszy minister etyki i praworządności Simon Lokodo zapowiedział zakazanie działania 38 organizacjom pozarządowym działającym na rzecz praw człowieka. W Ugandzie homoseksualizm jest zabroniony i karany więzieniem. Od 2009 r. w parlamencie spoczywa projekt ustawy przewidujący dożywocie i karę śmieci.
Groźba dla narodowego bezpieczeństwa
Obradujący w na początku października 2012 parlament ukraiński przyjął ustawę zakazującą tzw. „propagandy homoseksualizmu”, który został uznany za „groźbę dla narodowego bezpieczeństwa, gdyż prowadzi do epidemii HIV/AIDS, oraz niszczy instytucję rodziny i może doprowadzić do kryzysu demograficznego”. Konserwatywni politycy przeforsowali zmiany w ustawodawstwie już w pierwszym czytaniu i to przy braku sprzeciwu któregokolwiek z parlamentarzystów. Inicjatywę skrytykowała wcześniej m.in. organizacja Amnesty International, wskazując, iż jest to łamanie praw człowieka. Projekt ustawy zakłada zakaz pokazywania homoseksualnych związków w pozytywnym świetle. Najwyższa przewidziana kara wynosi 5 lat więzienia.