Pink Piknik we Wrocławiu, Wymiennik w całej Polsce, odezwa do młodych z Brukseli. Miliony młodych ludzi w przestrzeni miast buduje swoje miejsca.
tekst: Natalia Wadhwani
MIASTO-PAŃSTWO: EUROPA
Tu przeczytasz fragmenty manifestu młodych zielonych polityków i polityczek europejskich. Jego autorami są: Delfina Rossi, Maria Peteinaki, Markus Drake, Ska Keller, Terry Reintke i Vesna Jusup.
Młodzi w kryzysie – zmieńmy Europę!
My, młodzi Europy, uważamy, że nastał najwyższy czas, aby odmienić Europę. Zbyt długo już starsi koledzy decydowali o naszej przyszłości, podejmując złe decyzje. Chcemy Europy dla ludzi, a nie dla banków. Europy, która dba o prawa i potrzeby socjalne, zamiast ślepo podążać za ideologią liberalizacji rynku. Dołączcie do nas!
W czym tkwi problem?
My, młodzi, mamy dziś więcej wolności niż kiedykolwiek wcześniej, i dzięki niej możemy podróżować, studiować i pracować gdziekolwiek chcemy w Europie; przekraczamy granice i dla wielu z nas euro jest jedyną walutą, jakiej kiedykolwiek używaliśmy. Jednak to właśnie my żyjemy w kryzysie od pięciu długich lat, i nie mieliśmy możliwości wyrażenia swojego zdania w trakcie tworzenia systemu, który do niego doprowadził. To właśnie my zmagamy się z bezrobociem wśród młodzieży, jakiego nigdy nie doświadczyli nasi rodzice. To właśnie nas najbardziej dotykają socjalne, ekologiczne i polityczne decyzje naszych starszych kolegów.
Nie ma dwójki takich samych młodych, ale kryzys każdego z nas wciągnął w swój wir. Wszyscy doświadczamy postępującego demontażu umowy społecznej i państwa opiekuńczego, rosnącej niepewności na rynku pracy i wszystkich innych zagrożeń związanych z prekariatem.
Coraz więcej z nas traktuje zjednoczoną Europę jako powód wszystkich problemów, a nie ich rozwiązanie. Jak to się stało, że dotarliśmy aż do tego miejsca?
• Pokojowy projekt Europa był i nadal jest dobrym pomysłem, jednak już nie wystarcza.
• Europa już nie jest miejscem dostatku. Młodzi przestali wierzyć, że będą żyli dostatniej i lepiej niż ich rodzice. Bezrobocie wśród młodych jest nawet wyższe niż średnie w całym społeczeństwie. Cięcia w polityce społecznej i podwyżki podatków uderzają najbardziej w nas, młodych. Uniemożliwiają nam one niezależne życie i pozostawiają nas z ryzykiem wykluczenia społecznego. Jednym z tego powodów jest fakt, że gdy starsze pokolenia tworzyły euro, zgodziły się na niedoskonałości unii monetarnej, licząc na to, że problemy same miną. Tymczasem zepchnęły one te problemy na kolejne pokolenia.
• Wolność przemieszczania się w Unii Europejskiej przestała być możliwa finansowo. Erasmus jest tylko dla studentów, i to tylko tych, którzy mogą sobie pozwolić na to finansowo oraz czasowo. Podróżowanie jest kosztowne. Gdy chcemy korzystać z prawa do pracy w innym kraju, napotykamy bariery językowe, biurokratyczne i różnice w polityce społecznej. Te i inne czynniki sprawiają, że zjednoczona Europa jest jedynie „projektem dla elit” – tych, których stać na podróżowanie.
• Obietnica partycypacji społecznej w decyzjach na poziomie Unii Europejskiej jest jedynie pustym frazesem. Demokratyzacja instytucji pozostaje niepełna. Państwa członkowskie i ich rządy dominują w procesie podejmowania decyzji. Starzy w garniturach decydują o życiu młodych. Symulacje parlamentarne są jedynie symulacjami, niczym więcej.
• Unia socjalna nigdy nie stała się faktem. Neoliberalna polityka ostatnich dwóch dekad sprawiła, że jest ona pustym frazesem. Marzyliśmy o Europie, która będzie oferowała ludziom korzyści socjalne i bezpieczeństwo, jednak tak się nie stało.
Potrzebujemy nowych wizji.
(…)
Europa dla wszystkich!
Chcemy żyć w takiej Europie, w której nie będzie potrzeby przeznaczania milionów na cele charytatywne. Gdzie Ahmed i Klaas-Peter, Dušan i Inés będą chodzić do tej samej szkoły; gdzie szefowie będą dla nas mili i zapłacą za nadgodziny; gdzie dwie kobiety będą mogły się całować w dowolnym miejscu; gdzie prawo głosu nie będzie związane z wiekiem czy miejscem urodzenia; gdzie będzie można zamieszkać w dowolnym miejscu; gdzie zajęcia na uniwersytecie nie będą przywilejem, lecz prawem; gdzie nikt nie będzie się bał innych, bo wygląda inaczej; gdzie banki – zamiast zajmować się spekulacjami – będą robić robią inwestycje społeczne i środowiskowe; gdzie transportem publicznym będzie można dotrzeć wszędzie, a szpitale i leki będą dostępne dla wszystkich. (…)
Zreformujmy Europę!
Aby osiągnąć te cele, musimy wiele zmienić. Przede wszystkim potrzebujemy wizji i motywacji, aby podjąć kroki w kierunku Europy odpowiadającej naszym potrzebom. Potrzebujemy politycznej woli, nacisków ze strony wielu ruchów i inicjatyw, ale również parlamentarnych większości. Polityczna wola zostanie osiągnięta wtedy, gdy naciski „ulicy” staną się powszechne. Jednak polityczna wola oraz wiara w sukces są niezbędne, aby wyciągnąć ludzi na ulice. (…) Zmiany muszą angażować wszystkie szczeble oraz każdego z osobna. Nasze idee muszą zostać rozpowszechnione. To nie jest zadanie dla rządów, polityków, liderów studenckich czy jakichkolwiek jednostek. Nie będziemy czekać na bohatera, dokonamy tego sami.
Wzywamy Cię do dołączenia do nas w budowaniu nowej Europy!
Dołącz do nas na www.youthincrisis.eu
Tłumaczenie: Łukasz Sternik
MIASTO-PAŃSTWO: WYMIENNIK
Wymiennik jest społecznością otwartą, tworzącą wsparcie dla lokalnej ekonomii opartej na wzajemnych przysługach. Może do niej należeć każda osoba zainteresowana udziałem w bezpieniężnej wymianie dóbr i usług. Ta idealistyczna inicjatywa grupy młodych ludzi od sierpnia 2012 r. cieszy się coraz większym zainteresowaniem – w Polsce funkcjonuje około 1500 osób.
System narodził się w RPA. Do Polski trafił jako pomysł grona osób w wieku dwudziestu-trzydziestu lat, pochodzących z różnych środowisk – mówi jeden z inicjatorów, Michał, lat 29, psycholog.
Jak działa Wymiennik? Najprościej rzecz ujmując, jest to społeczność wymieniająca się rzeczami lub usługami za pośrednictwem internetu. Gama ofert jest bardzo szeroka – naprawa roweru, nauka „egzotycznych” języków, jak choćby fiński, kataloński czy japoński, opieka nad dzieckiem, konsultacje architekta, gra na bodhranie, nauka szycia, gotowania czy tańca, sadzonki i warzywa z domowego ogródka itd.
Wymiennik wypracował system wymiany, który daje możliwość mierzenia i zapisywania wartości wszystkich tych usług, co pozwala zachować równowagę między dawaniem a braniem. Na czym to polega? Nie jest to barter, czyli wymiana towarowa między stronami. Nabywając coś za pośrednictwem Wymiennika, nie zaciąga się długu u osoby, która przekazała rzecz lub wyświadczyła usługę. Zobowiązanie dotyczy całej społeczności; można je wypełnić w dowolnym czasie, dając coś komuś innemu. Usługi wycenia się w tzw. alterkach. Wycena zależy od kalkulacji i umowy między zainteresowanymi. Wiarygodność umożliwiającą korzystanie z ofert innych osób można stracić przy deficycie 400 alt nieuregulowanym przez pół roku. Co ciekawe, dzięki przelicznikom miar i transakcji możliwa jest bardzo łatwa wymiana poza granicami kraju. A co najważniejsze – wymiennik to ludzie i spontaniczna atmosfera wzajemnej życzliwości, którą można było zaobserwować na przykład na warsztatach kulinarnych 13 lutego 2013 r. Każdy spośród 30 ich uczestników – od najmłodszego do najstarszego – mógł się nauczyć, jak wzbogacić swój jadłospis o brazylijskie pierożki coxinhas de galinha i szwajcarskie raclette. Takie warsztaty to koszt 10 alt. Pozostaje tylko obserwować, co nowego w wymienniku, i zastanowić się, co można wnieść od siebie. Możliwości są nieograniczone, na ile pozwala wyobraźnia. „Pieniądze sprawiają, że Ziemia się obraca. Wymiennik sprawia, że Ziemia obraca się we właściwym kierunku i tempie”.
www.facebook.com/WymiennikWarszawa
Pink Piknik to impreza cykliczna, odbywa się od czterech lat. Jest pomysłem nieformalnej grupy młodych ludzi z różnych środowisk RTR („Robimy to razem”), skupionych na rozwoju społecznym miasta. Piknik jest kulminacją inicjatywy Pink Recyclist – „wskrzeszania” wysłużonych rowerów dzięki ich naprawie i nadawaniu im indywidualnego wyrazu. Kto chce, może przynieść do RTR swój stary rower zalegający w piwnicy, znaleziony na strychu lub na amsterdamskiej ulicy. Najistotniejszym elementem operacji jest „odświeżanie” rowerów przez studentów wrocławskiej ASP. Pojazdy stają się jeżdżącymi dwukołowymi dziełami sztuki. Odnowione rowery są licytowane, a dochód służy rozmaitym słusznym celom. Dzięki wpływom z ostatniej imprezy ufundowano wakacje dzieciom.
https://www.facebook.com/pnkpiknik
ASHEVILLE: ZIELONE MOŻLIWOŚCI
Green Opportunities (GO, „Zielone możliwości”) to serwis świadczący usługi związane z pracą, który wdrożył w amerykańskim mieście Asheville w stanie Karolina Północna program szkoleń z zakresu zielonych miejsc pracy dla młodych ludzi o niskich dochodach. Przygotowuje on do pracy w budownictwie, rolnictwie, architekturze krajobrazu, do instalowania ogniw słonecznych, gospodarowania odpadami i produkcji paliw, a jednocześnie działa na rzecz lokalnej społeczności, realizując na jej terenie inwestycje i projekty. Uczestnicy szkoleń są ubezpieczeni i przeszkoleni w zakresie bezpieczeństwa pracy, prawa budowlanego, podstaw zrównoważonego rozwoju i terminologii towarzyszącej „zielonej gospodarce”. Wcześniejsza karalność, bezdomność czy brak wykształcenia nie stanowią przeszkody, przeciwnie – GO chce dawać szanse tym, którzy ich potrzebują. Sukcesem firmy jest silna sieć partnerów, w tym instytucji mieszkaniowych Asheville, miejscowych firm związanych przede wszystkim z „zieloną gospodarką”, lokalnymi politykami, a nawet sektorem gastronomicznym.
„Programy GO mają prawdziwy i pozytywny wpływ na życie ludzi o niskich dochodach i młodzieży zagrożonej wykluczeniem. Uważamy, że jest to model, który będzie sukcesem w społecznościach w całym stanie” – mówi LaVett Saddler, inicjator programu. – „Ten program zmienia życie, zmienia nasze otoczenie, poprawia jakość naszego świata” – to słowa burmistrza Asheville Terry’ego Bellamy’ego. W ciągu ostatniego roku 57 podopiecznych GO otrzymało zatrudnienie przy przebudowie budynków na energooszczędne, produkcji biopaliw i instalacji paneli słonecznych. Dysponowanie wykwalifikowaną kadrą korzystającą z „zielonych miejsc pracy” pomoże Karolinie Północnej przyciągnąć nowe firmy i stworzyć nowe miejsca pracy. GO uruchomiły specjalny program, który ma być realizowany przez pięć lat, do 2017 roku, w celu powstrzymania wzrostu ubóstwa w zagrożonych dzielnicach miast. Programy dzielą się na kilka oddzielnych projektów, np. „Ogrody i szklarnie” ma za zadanie całoroczną produkcję żywności, a „Kulinarna społeczność” zajmuje się edukacją w zakresie zdrowej żywności oraz przygotowywaniem posiłków dla najuboższych z warzyw i owoców uprawianych w ogrodach i gospodarstwach należących do gminy. Tymi pracami zajmują się absolwenci miejscowych szkół gastronomicznych. Green Opportunities wdroży opracowane przez własne „przedsiębiorstwa” innowacyjne i tradycyjne strategie sprzedaży produkowanej żywności, m.in. w sklepie w Southside, który będzie oferował pełną gamę produktów spożywczych pochodzenia miejscowego, zapewniając jednocześnie zatrudnienie bezrobotnym z okolicy.
https://www.facebook.com/pages/Green-Opportunities/196384640321
WARSZAWA: LE TARG
Le Targ to nowa lokalna inicjatywa członków Slow Food i kooperatywy spożywczej,
a zarazem obowiązkowy punkt na kulinarnej mapie Warszawy. Od 3 stycznia 2013 r. w każdy czwartek i każdą sobotę w godzinach 11–19 w klubokawiarni ekologicznej „Szara Cegła” można kupić zdrową regionalną żywność dostarczoną przez małych lokalnych producentów z całej Polski. Tylko w Le Targ w można znaleźć w jednym miejscu: przetwory robione z sercem i pasją, wędliny i kiełbasy z Kaszub, kaszubską kozę, sery łomnickie, kacze jaja z Kurpiów, najświeższe w Warszawie ryby, dobrej jakości pieczywo, soki, a nawet oryginalne deski do krojenia z orzechowego drewna. Le Targ to nie tylko zakupy w miłej atmosferze, to także miejsce spotkań amatorów zdrowej żywności i ekologicznego stylu życia.
https://www.facebook.com/LeTargMarket
KRAKÓW: SPÓŁDZIELNIA CARGOBIKE’OWA
W Krakowie powstała pierwsza spółdzielnia cargobike’owa, której przedmiotem jest wyjątkowy trzykołowy rower transportowy, a celem – jak to w spółdzielni – współposiadanie i współużytkowanie, chociaż bez nastawienia na zysk. Spółdzielcy mieszkają w Krakowie, a ich głównym, choć najczęściej nie jedynym, środkiem codziennego transportu jest rower. Postanowili oni jeszcze rzadziej niż dotąd korzystać z samochodów i kupili w Holandii cargobike. Wehikuł będzie służył współposiadaczom do przewozu dzieci, dużych zakupów, paczek na pocztę czy cegieł na budowę – co komu potrzebne. W skrzyni na ławeczkach mieści się nawet czwórka kilkuletnich maluchów, a maksymalna ładowność takiego roweru to 100 kg. Dwa podobne pojazdy, ale o konstrukcji jednośladu (tzw. longjohn – na zdjęciu obok), już jeżdżą po Krakowie; trójkołowiec będzie jedyny w swoim rodzaju.